nuda/ nudna
- marta71088
- 22 wrz 2021
- 2 minut(y) czytania
* Zawsze była grzecznym dzieckiem. W przedszkolu stała na uboczu. W podstawówce siedziała w ławce z miłym chłopcem. Niewinna i nieświadoma, że w tym wieku powinna przyjaźnić się z dziewczynkami, a chłopców uważać, jako fuj. W tamtych czasach karą za niegrzeczne zachowanie na lekcjach było przesadzanie chłopców do dziewczynek i odwrotnie. Ale ona nigdy nie miała z tym problemu. W końcu była grzeczną dziewczynką. Zawsze szara, zawsze na uboczu, cicha, spokojna, sztywna. Nie miała w sobie energii innych dziewczynek, choć w sporcie wyróżniała się szybkością, zwinnością i siłą. Brała nawet udział w mistrzostwach podstawówek w koszykówkę, ale jak zwykle na uboczu- jako rezerwowa.
W czwartej klasie podstawówki i ona i chłopczyk zauważyli, że dziewczynki przyjaźnią się z dziewczynkami a chłopcy z chłopcami. Dopasowali się do tej normy obyczajowej. I odtąd ja znalazłam psiapsiułkę, a mój kolega z ławki przyjaciół.
W tym okresie zaczynała się fascynacja płcią odmienną, każda dziewczynka wymyślała swój ideał mężczyzny, zaczęły się dyskoteki szkolne. Dziewczynki chodziły na nie z nadzieją, że jakiś chłopiec poprosi je do tańca. Też na nie chodziłam. I mimo, że cały czas stałam na uboczu to jednak raz dostąpiłam zaszczytu przetańczenia „wolnej”. Ale mu wtedy śmierdziało z ust, był mały, brzydki, nieciekawy. Najważniejsze było jednak to, że wybrał mnie, dlatego z dumą stawiałam przy nim taneczne kroczki myśląc tylko o tym, aby go nie nadepnąć.
W gimnazjum zaprzyjaźniłam się z grupką trzech dziewczyn, ale i od nich wyraźnie różniłam się. Podczas wspólnej drogi do szkoły nie odzywałam się w ogóle. Nie musiałam. W tak dużej grupie zawsze ktoś coś mówił. Gdy dziewczynki kipiały energią rzucały się na siebie w radosnej zabawie, nie czułam potrzeby kontaktu ani zabawy. Przyglądałam się tylko stojąc z boku. Na wszystkie propozycje odpowiadałam grzecznie „nie dziękuję”. Dlaczego? Do dziś nie mam pojęcia. Jakby branie czegoś było wstydliwe. Ogólnie byłam osobą lubianą (w końcu nikomu nie nadepnęłam na odcisk- trudno to zrobić nie odzywając się), ale zdecydowanie nie popularną. Prawdopodobnie wtedy rodził się we wnętrzu niemy krzyk: „zauważcie mnie”, a jego wyrazem był czarny, gotycki styl ubioru i ostra metalowa muzyka, która wyróżniała mnie spośród innych. Będąc w grupie mimowolnie miałam okazję spróbowania alkoholu i pierwszego papierosa. Jakoś całkiem przypadkiem wyszło, że wzięłam udział w występach tanecznych, wszyscy się zgadzali to ja też (asertywność była moją najsłabszą stroną). I obok zawodów biegowych było to moje największe przeżycie w gimnazjum. Pomyślisz: i co w tym takiego wielkiego? No właśnie. Nic. Ale na pustyni i kropla wody jest rwącą rzeką.
Comments