Gdzieś przeczytałam, że aby pobudzić kreatywność trzeba ćwiczyć mózg na przykład szukając podobieństw w rzeczach totalnie odmiennych od siebie. A więc do dzieła.
Co łączy krzesło i wiewiórkę? Są prawie identyczne: przede wszystkim ich największym przyjacielem jest drzewo/drewno, a poza tym oba mogą być pomarańczowe, miękkie, służyć jako przyjaciel człowieka. Obie te rzeczy mogą znajdować się w biurze, a nawet w dokładnie tym samym miejscu (gdy wiewiórka usiądzie na krzesełku). Oba w swojej nazwie mają literę nie tylko k ale też r oraz e. No i co najważniejsze z obu nie da się zrobić bimbru!
Tak kreatywne myślenie to potęga. Nie jestem złą kobietą, po prostu znam swoje atuty i umiem to wykorzystać.